05 marca 2017

Rozdział VI



Dryfowała w bezkresnej ciemności, nie widziała nic, a jednak coś czuła. Choć większość jej zmysłów była teraz wyłączona to dzięki jej magicznym sensorom nadal mogła funkcjonować nawet jako lekko chaotyczny zbitek energii. Czuła, że porusza się po ogromnej i poskręcanej przestrzeni, miała wrażenie jak gdyby cały czas mieszkała w ciasnej małej budce a teraz znalazła z niej wyjście na wielki świat, którego wcześniej nie znała. Zdecydowanym minusem tego odczucia było jednak to, że tak naprawdę zawsze lubiła małe ciasne i bezpieczne zakamarki. Nie do końca wiedziała, czy kieruje się w dobrą stronę, była zagubiona jeszcze wtedy gdy miała wszystkie swoje zmysły  a teraz kiedy zostało jej tylko kilka, miała wątpliwości czy w ogóle wróci. Starała się jednak nie bać, przeć naprzód.
I tak oto mały zbitek energii poruszał się po niekończącej się pustce, z nadzieją na odnalezienie swojego celu i być może osiągnięcie czegoś niezwykłego, nie widząc niczego a jednak coś czując, bojąc się a jednak posuwając się naprzód. Nic teraz nie mogło powstrzymać małego zbitka chaotycznej energii, nic oprócz jego samego.