Dryfowała w bezkresnej ciemności, nie widziała
nic, a jednak coś czuła. Choć większość jej zmysłów była teraz wyłączona to dzięki
jej magicznym sensorom nadal mogła funkcjonować nawet jako lekko chaotyczny
zbitek energii. Czuła, że porusza się po ogromnej i poskręcanej przestrzeni,
miała wrażenie jak gdyby cały czas mieszkała w ciasnej małej budce a teraz
znalazła z niej wyjście na wielki świat, którego wcześniej nie znała.
Zdecydowanym minusem tego odczucia było jednak to, że tak naprawdę zawsze
lubiła małe ciasne i bezpieczne zakamarki. Nie do końca wiedziała, czy kieruje
się w dobrą stronę, była zagubiona jeszcze wtedy gdy miała wszystkie swoje
zmysły a teraz kiedy zostało jej tylko kilka,
miała wątpliwości czy w ogóle wróci. Starała się jednak nie bać, przeć naprzód.
I tak oto mały zbitek energii poruszał się po
niekończącej się pustce, z nadzieją na odnalezienie swojego celu i być może
osiągnięcie czegoś niezwykłego, nie widząc niczego a jednak coś czując, bojąc
się a jednak posuwając się naprzód. Nic teraz nie mogło powstrzymać małego
zbitka chaotycznej energii, nic oprócz jego samego.